MKS Tarnovia - strona nieoficjalna

Strona klubowa
  • Strona informuje o działalności MKS Tarnovia w latach 2009-2020
  •        

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 12 gości

dzisiaj: 546, wczoraj: 280
ogółem: 5 482 460

statystyki szczegółowe

Logowanie

Aktualności

Dzieci są lepsze od rodziców

  • autor: Tarnovia, 2013-04-11 20:11

Klichowie to doskonale znana tarnowska rodzina, w życiu której sport zawsze zajmował i zajmuje ważne miejsce. Nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie coś się zmieni, gdyż kolejne pokolenie Klichów także jest mocno zaangażowane w sport. Głowa rodziny, Wojciech Klich przez blisko 30 lat był piłkarzem wielu klubów z Małopolski, Podkarpacia, Lubelszczyzny, Kielecczyzny oraz Mazowsza (piłkarzami byli także jego bracia Paweł i Tomasz). Obecnie jest trenerem piłki nożnej w krakowskiej SMS .

Czytaj dalej..

Żona, Małgorzata Klich (z domu Kiełbusiewicz), w przeszłości związana była z pływaniem, najpierw jako zawodniczka, później trener (podobnie jak jej siostra Anna Jasiak, druga z sióstr, Agnieszka Brzezińska była natomiast siatkarką Jedynki Tarnów, aktualnie przebywa na urlopie macierzyńskim). Małgorzata obecnie jest prezesem UKS Sokół Mościce Tarnów, klubu, który przejął zawodników z sekcji pływackiej Unii Tarnów oraz nauczycielem wychowania fizycznego w II LO w Tarnowie.

Młode pokolenie Klichów to doskonale znany 23-letni Mateusz, który podobnie jak tato gra w piłkę nożną. Pierwsze kroki stawiał w Tarnovii, później swój wielki talent rozwinął w Cracovii, w której w ciągu trzech sezonów rozegrał 56 spotkań w ekstraklasie i strzelił dla "Pasów" pięć bramek. W 2011 roku podpisał trzyletni kontrakt z niemieckim VFL Wolfsburg, w którym przez półtora sezonu nie rozegrał ani jednego meczu. Na rundę wiosenną obecnego sezonu został jednak wypożyczony do holenderskiego PEC Zwolle i wreszcie odżył. - Mateusza znowu cieszy gra i wraca do wysokiej formy. W meczu ostatniej kolejki, w którym jego drużyna zremisowała 1:1 z zespołem Waalwijk, został nawet wybrany najlepszym zawodnikiem meczu - podkreśla mama.

Najmłodszą osobą w rodzinie jest siostra Mateusza, niespełna 17-letnia Maja, która swoją przygodę rozpoczynała od pływania, teraz jednak przekwalifikowała się na trójbój oraz pięciobój nowoczesny i obecnie jest zawodniczką klubu UKS Sokół Mościce Tarnów. - Na początku swojej przygody ze sportem byłam skazana na pływanie. Trenowałam nie tylko pod okiem mamy i cioci, Anny Jasiak, ale sporo zawdzięczam także swojemu dziadkowi (Andrzejowi Kiełbusiewiczowi - przyp. piet), który był dla mnie największym autorytetem - przyznaje Maja Klich.

Pływanie uprawiała do 14. roku życia, równolegle trenowała także dwu- i trójbój. - Nie ukrywam, że do rozszerzenia moich zainteresowań sportowych zachęcił mnie dziadek. Najpierw zaczęłam startować w dwuboju, w skład którego wchodzi pływanie i bieg. Początki były bardzo trudne, gdyż bieganie zawsze było moją najsłabszą stroną. Po kolejnej namowie dziadka spróbowałam strzelania i okazało się, że mam do tego smykałkę. Głównie dzięki pływaniu, które jest moją mocną stroną, i strzelaniu zaczęłam osiągać coraz większe sukcesy w trójboju - przyznaje młoda zawodniczka, która po trzech latach treningów, w lipcu ubiegłym roku, podczas zawodów w Tarnowie, została mistrzynią Polski juniorek. Maja Klich w 2012 roku dwukrotnie (w Drzonkowie i Warszawie) wygrywała także zawody o Puchar Polski w kategorii juniorów, natomiast w sierpniu w Warszawie, startując w sztafecie reprezentacyjnej, zajęła piąte miejsce w mistrzostwach Europy juniorów.

Mając 15 lat, do pływania, strzelania i biegu "dorzuciła" jeszcze szermierkę i jazdę konną, do której także zachęcił ją dziadek. Przeniosła się wtedy do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Drzonkowie, rozpoczynając przygodę z pięciobojem nowoczesnym. - W grudniu ubiegłego roku w Drzonkowie po raz pierwszy wystąpiłam w zawodach w pięcioboju nowoczesnym, nie byłam jednak z siebie do końca zadowolona. O ile parkour przejechałam wtedy bezbłędnie, to nie najlepiej poszło mi w biegu i zajęłam miejsce w końcówce pierwszej dziesiątki - opowiada Maja Klich, która od tej pory startuje tylko w zawodach pięciobojowych. - Przyznam, że podczas pobytu w Drzonkowie zaczęłam się już nudzić, treningi były bowiem bardzo monotonne, dlatego dwa miesiące temu postanowiłam wrócić do rodzinnego miasta - podkreśla.

Tarnów nie jest wprawdzie ośrodkiem pięcioboju nowoczesnego, zawodniczka doskonale radzi sobie jednak z treningami. Pływanie doskonali pod okiem mamy i cioci Anny Jasiak, strzelanie trenuje z Jerzym Madejem z LOK Tarnów, bieg z Ryszardem Jasiczem z MLUKS Tarnów, szermierkę z Anną Piotrowską i Marcinem Ochałem z Pałacu Młodzieży Tarnów, natomiast jazdę konną może ćwiczyć dzięki uprzejmości Grażyny Seweryn ze szkółki jeździeckiej "Tobiano" w Więckowicach.

W ostatni weekend młoda tarnowianka znów wszystkich zachwyciła swoją postawą, zajęła bowiem trzecie miejsce w zawodach o Puchar Polski seniorów, które rozgrywane były w Łomiankach k. Warszawy.

- Nasze dzieci osiągają już w sporcie lepsze wyniki niż my z mężem w przeszłości - cieszy się Małgorzata Klich.

Piotr Pietras

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [977]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Reklama

Wyszukiwarka